[KLIP TYGODNIA] Radomiak – Pogoń i Lechia – Piast – analiza dwóch zdarzeń w polach karnych

Runda jesienna w PKO BP Ekstraklasie dobiegła końca. W ostatniej kolejce przeanalizowaliśmy dwa interesujące zdarzenia do sędziowskich interpretacji. Obydwa dotyczą zagrań w polach karnych. Najpierw przyjrzeliśmy się sytuacji z 48 min. z Radomia, gdzie Radomiak grał z Pogonią Szczecin. Następnie na sędziowski warsztat wzięliśmy akcję z 58 min. ze spotkaniach Lechii Gdańsk z Piastem Gliwice. Analizę przygotował Tomasz Mikulski, Przewodniczący Kolegium Sędziów PZPN.

48 min. meczu Radomiak Radom – Pogoń Szczecin

OPIS SYTUACJI

Zawodnik gości precyzyjnie, „na nos”, dośrodkowuje piłkę w pole karne Radomiaka. Napastnik Pogoni nr 10 jest szybszy, wyprzedza pilnującego go obrońcę Radomiaka nr 16. Ten w momencie, gdy napastnik gości przygotowuje się do oddania strzału głową, trzyma go oburącz – lewą ręką ciągnie za koszulkę, a prawą trzyma za ramię.

Robi to na tyle skutecznie, że napastnik Pogoni nie dosięga piłki głową i przewraca się, domagając się jednocześnie podyktowania rzutu karnego. Trzymanie było na tyle sprytne, że umknęło oku sędziego, który nie przerwał gry.

Kilkadziesiąt sekund później zainterweniował VAR rekomendując sędziemu ponowną analizę przy monitorze (OFR). Na podstawie obrazu TV sędzia zmienił swoją pierwotną decyzję a następnie podyktował rzut karny. Obrońcę ukarano dodatkowo żółtą kartką (w tym przypadku drugą a w konsekwencji kartką czerwoną). Czy decyzja sędziego była słuszna?

Materiał wykorzystany dzięki uprzejmości Canal+

ANALIZA ZDARZENIA

„Przepisy Gry” zaliczają trzymanie przeciwnika do podstawowych elementów gry niedozwolonej. Mówi o tym kluczowy zapis artykułu XII definiujący grę faul. Zapis jest suchy i nie stawia innych wymogów takich jak, np. spowodowanie upadku przeciwnika – aby uznać je za przewinienie.

Inny zapis, który można odnieść do trzymania (ze słowniczka w „PG”) definiuje to tak: „Zatrzymywanie – przewinienie ma miejsce tylko wtedy, gdy zawodnik w wyniku kontaktu z ciałem lub ubiorem przeciwnika ogranicza możliwość jego poruszania się”. Nie każde trzymanie oznacza konieczność zastosowania kary indywidualnej.

Żółtą kartkę należy pokazać w przypadku SPA (przerwanie korzystnej akcji) lub gdy ma ono charakter niesportowy tzw. LOR (z j. angielskiego „showing lack of respect for the Laws of The Game”). LOR ma miejsce, np. wtedy, gdy przewinienie jest uporczywe, natrętne, bez zamiaru zagrania piłki.

Czerwoną kartkę za trzymanie sędzia pokazuje w przypadku DOGSO (pozbawienie realnej szansy na zdobycie bramki).

Tyle teoria… a jak było w opisywanym przypadku?

Obraz TV (zwłaszcza z kamer użytych przez VAR) jest jednoznaczny. Zatrzymywanie jest ewidentne (koszulka atakującego jest wyraźnie naciągnięta) i na tyle skuteczne, że ograniczyło ono napastnikowi możliwość wyskoku i zagrania piłki głową (oddania strzału na bramkę).

Zawodnik Pogoni znajdował się około 7 metrów na wprost bramki. Z całą pewnością to sytuacja korzystna do zdobycia gola, ale jeszcze nie DOGSO.

OSTATECZNA DECYZJA

Należało podyktować rzut karny, a obrońcę ukarać żółtą kartką za SPA.

W tym przypadku bardzo dobrze interweniował VAR. Przewinienie obrońcy było sprytne, ale popełnione celowo i z premedytacją. Nie ma zatem powodu by przymykać na nie oko i stosować taryfę ulgową, nawet jeśli w konsekwencji musiał on opuścić boisko. Fakt, że często tego typu przewinienia nie są wychwytywane przez sędziów (zwłaszcza bez pomocy VAR) nie ma żadnego znaczenia.

58 min. meczu Lechia Gdańsk – Piast Gliwice

OPIS SYTUACJI

Dośrodkowanie w pole karne Lechii. Napastnik Piasta nr 92 jest szybszy i wygrywa walkę o pozycję. W momencie, gdy piłka zmierza do niego, zostaje pchnięty i przewrócony przez biegnącego za nim obrońcę Lechii nr 25. Od razu domaga się podyktowania rzutu karnego. Sędzia gry nie przerywa, ale po interwencji VAR, analizie obrazu przed monitorem – dyktuje rzut karny. Czy słusznie?

Materiał wykorzystany dzięki uprzejmości Canal+

ANALIZA ZDARZENIA

„Przepisy Gry” mówią, że nieostrożny (wykonany niedokładnie, nieuważnie lub bez należytej staranności) atak ciałem/rękami jest przewinieniem. Sędzia powinien oceniać skutek działania, a nie intencje. Zgodnie z duchem gry musi odróżniać przewinienie od nieistotnych, przypadkowych kontaktów ciał zawodników, nie mających wpływu na grę. Takich na piłkarskich boiskach jest sporo.

W tym przypadku obrońca patrzył w kierunku piłki. Jednak nabiegając z tyłu na przeciwnika i używając przy tym rąk, powoduje jego upadek. Skutecznie uniemożliwił mu zagranie piłki.

Jego atak nie był rozmyślny, ale nieostrożny – w rozumieniu „Przepisów Gry”. To nie był atak bark w bark, a odepchnięcie rękami z tyłu.

OSTATECZNA DECYZJA

Podyktowanie rzutu karnego było decyzją prawidłową a interwencja VAR uzasadniona. Dodam, że w pełni zgodna z zaleceniami i linią interpretacyjną UEFA.

KONKLUZJE Z OBU SYTUACJI

Analizując tego typu niełatwe dla sędziów (zwłaszcza na żywo, na boisku) zdarzenia, które nie dla wszystkich są jednoznaczne, należy opierać się na „Przepisach Gry”. Trzeba krok po kroku posługiwać się kryteriami zawartym w materiałach szkoleniowych. Wszystko po to, aby unikać swobodnej uznaniowości i dowolności – czego wszystkim życzę.

Tomasz Mikulski

Przewodniczący KS PZPN